Bardzo rzadko na swoich codziennych spacerach widzę psy w kagańcach. Często zastanawiałam się, z czego to wynika. Czy opiekunowie uznają to za ograniczenie wolności / komfortu psa? A może zbędny wydatek?
Z moich doświadczeń wynika, że większość piesków nie może oprzeć się różnym znaleziskom na spacerach i czasem nawet posłuszne psy trudno jest odwołać od wyjątkowo „pachnącego” skarbu.
Pół biedy (sic!) jeśli są to po prostu wyrzucone resztki jedzenia (tak, ludzie nadal wyrzucają swoje resztki przez okno) - wówczas może skończyć się biegunką lub bólem brzucha. Choć w gorszych przypadkach zdarzają się też groźne dla psiego przewodu pokarmowego kości drobiowe, czy resztki potraw z toksyczną dla psów cebulą lub czosnkiem. Ale nadal spotykam miejskich „szeryfów”, którzy walczą o „świat bez psich kup” poprzez trutki, czy kiełbasy z gwoździami.
W takich przypadkach kaganiec jest naprawdę „gamechangerem” i może uratować naszemu pupilowi zdrowie, a nawet życie. Jest to szczególnie ważne, jeśli pies jest odwoływalny i nie chodzi na smyczy, a my nie śledzimy go krok w krok, sprawdzając co może za chwilę trafić do jego pyska. Piesek ma wówczas więcej swobody na spacerze, a my nie musimy się martwić, że zje coś nieprzeznaczonego dla psiego żołądka.
Dla mnie jest to największa zaleta kagańca, która sprawia, że nie mam żadnych oporów zakładając go swojemu – nota bene ultrałagodnemu – psu. Jego zdrowie i bezpieczeństwo są dla mnie ważniejsze niż początkowy dyskomfort związany z noszeniem kagańca.
Oczywiście, nie każdy pies od razu zaakceptuje coś „obcego” na swoim pysku. Dlatego, moim zdaniem, warto pupila przyzwyczajać od początku do noszenia kagańca. Szczególnie ważne przy tym jest wybranie odpowiedniego modelu (tutaj uwaga: w ŻADNYM wypadku nie zakładamy kagańca weterynaryjnego na co dzień! – co niestety nadal widuję na spacerach). Wygodny, lekki i dobrze dopasowany kaganiec (który pozwala psu na picie wody, ziajanie czy ziewanie, co jest szczególnie ważne latem) nie będzie ograniczał komfortu psa.
Ponadto, warto przyzwyczajać zwierzę w trakcie jazdy w komunikacji zbiorowej, gdzie wymóg noszenia kagańca może być od nas egzekowany (nie raz zdarzyła mi się prośba o założenie kagańca albo opuszczenie pojazdu), albo przy okazji wizyty u weterynarza.
Podsumowując, odpowiednio dobrany i wygodny kaganiec ma wiele zalet i warto naszego pupila przyzwyczajać do niego od początku!